Pierwszy raz wyjechaliśmy na wakacje, kiedy dziecko miało 3 miesiące. Tylko na weekend. Razem. Dziecko zostało z dziadkami.
Kolejny raz był nieco dłuższy — 4 dni.
Planowałam jednak w przeciągu kilku miesięcy wyjazd na niecałe 3 tygodnie. Sama. Dziecko miało zostać pod opieką taty.
Jeśli czytają to mamy, dobrze wiedzą, jakie komentarze pojawiają się w takich sytuacjach. Te łagodniejsze w twarz, te mniej przychylne za plecami. Gdy tylko matka wspomina o wyjeździe bez dziecka, automatycznie pada pytanie: „Ale jak to, zostawisz je samo?!”

A czy ojciec, który wyjeżdża, słyszy to samo? Dobrze wiemy, jaka jest odpowiedź na to pytanie.
Idąc dalej, takie komentarze kobiety słyszą nie tylko przed wyjazdem, ale nawet w mniej kontrowersyjnych sytuacjach, jak powrót do pracy i oddanie dziecka do żłobka. Oto niektóre z nich:
„Do żłobka? Przecież to takie małe! Ktoś inny wychowuje twoje dziecko!”
„Naprawdę? Wracasz do pracy tak szybko? A dziecko? Kto się nim zajmie?”
„Zostawiasz dziecko, żeby robić coś dla siebie? Musi być ci wygodnie…”
„To kto właściwie wychowuje twoje dziecko? Żłobek czy niania?”
„Dziecko potrzebuje matki przy sobie, a nie kogoś obcego.”
„Macierzyństwo to poświęcenie. Każda dobra matka potrafi zrezygnować z siebie.”
„Myślałam, że jak pojawi się dziecko, to przestaniesz tak jeździć.”
„Biedne dziecko tak zostawiać. Może poczekaj, aż podrośnie?”
„Ja bym w życiu nie zostawiła mojego [Piotrusia]. Co to za matka, serca nie ma.”
To tylko przykłady z internetowych forów… A wierzcie mi, znalazłam gorsze, których nie mam serca tu przytaczać. I wiecie, co jest w tym wszystkim najgorsze? Że takie komentarze pochodzą w ogromnej większości od innych kobiet. Zamiast wsparcia, często same sobie jesteśmy wilkiem. Dlaczego?
Owszem, mentalność się zmienia, takich ludzi jest coraz mniej, ale wciąż istnieje pewne głęboko zakorzenione społeczne oczekiwanie, że to matka zawsze jest „na straży”.
Wyjeżdzając, miałam podświadome wyrzuty sumienia. Może nie mówiłam o tym głośno, ale wewnętrznie czułam, że robię coś „niewłaściwego”. Wiedziałam, że tego potrzebuję, wiedziałam, że jest to ważne, że muszę to zrobić dla samej siebie. A mimo to, swoje własne potrzeby chciałam odłożyć na bok. Może sama sobie finalnie też sabotowałam ten wyjazd, bo wszystko, co mogło pójść źle, poszło nie tak. Oczywiście, to tylko potwierdziło mi moje umiejętności jako travel planner, bo świetnie sobie poradziłam (może tego właśnie potrzebowałam?). Ale dzisiaj nie o tym. Czy mój partner miał podobne myśli, kiedy wyjeżdżał kilka miesięcy wcześniej? Szczerze wątpię.
Dane pokazują, że wiele kobiet po urodzeniu dziecka rezygnuje z aktywności dla siebie. Szacuje się, że aż 10–20% matek doświadcza depresji poporodowej, co wpływa nie tylko na ich samopoczucie, ale także na relacje rodzinne. Ponad połowa kobiet przyznaje, że macierzyństwo zdominowało ich życie na tyle, że ich „stare ja” zniknęło na rzecz nowej roli. Dla wielu oznacza to rezygnację z pasji, marzeń i aktywności, które kiedyś definiowały ich osobowość.
Co więcej, około 40% matek odczuwa większy stres i napięcie niż przed narodzinami dziecka, zwłaszcza jeśli nie mają stałego wsparcia rodziny lub partnera. W obliczu takich wyzwań codzienność matek może być przytłaczająca i pełna napięć.
Widzicie, ile z nas traci swoje hobby, pasje, własne 'ja'? A teraz pomyślmy, ile kobiet przez to wpadło w stany lękowe, depresję czy inne zaburzenia natury psychicznej. Widzicie tę korelację?
Jednocześnie badania przeprowadzone w Kanadzie dowodzą, że szczęśliwe, spełnione matki budują lepsze relacje z dziećmi i tworzą bardziej stabilne środowisko domowe. Ten efekt jest szczególnie zauważalny u kobiet, które regularnie znajdują czas na regenerację, rozwój osobisty i realizowanie swoich pasji. To pokazuje, że szczęście mamy przekłada się na harmonię w rodzinie, a inwestowanie w siebie – także poprzez krótkie wyjazdy czy chwile wytchnienia – to nie kaprys, ale klucz do zdrowia psychicznego i szczęścia całej rodziny.

Szczęśliwy dom tworzy szczęśliwa rodzina. Jeśli jedno z rodziców jest zmęczone, zaniedbane, to prędzej czy później odbija się to na reszcie. Szczęśliwa mama to szczęśliwe dzieci. Nie da się przecież roztaczać pozytywnej aury domowego ogniska, będąc wiecznie zirytowaną i zestresowaną.
Dlatego tak ważne jest dbanie o siebie. W ten sposób dbamy też o nasze dzieci i naszych partnerów. Zrelaksowany, uśmiechnięty człowiek wnosi do domu więcej pozytywnej energii niż ten, który jest stale obecny, ale tylko ciałem. Bo dusza jest już na oparach.
Rodzicielstwo to współpraca. Oczywiście rozumiem, że nie zawsze jest to możliwe. Czasem kobieta wychowuje dziecko sama, czasem nie ma z kim go zostawić. Ale nawet wtedy warto znaleźć chwilę tylko dla siebie. Zamiast scrollować telefon, spróbuj głęboko pooddychać. Zamiast włączyć telewizor, zrób coś dla siebie: odprężającą kąpiel, jogę, masaż, a może mocny trening? Każda z nas ma coś innego, co przynosi radość. A jeśli już nie pamiętamy, co nam daje radość, pozwólmy sobie na poszukiwanie i próbujmy nowych rzeczy.
Jeśli natomiast macie wsparcie, opcji jest mnóstwo — żłobki, przedszkola, babcie, ciocie, przyjaciółki. Sale zabaw. O tacie nie wspominając.

Na pierwszą samotną podróż wybrałam się, kiedy dziecko miało 12 miesięcy. Nie było mnie dwa tygodnie. Planowałam całkowicie odciąć się od świata, by wykorzystać ten czas na totalny reset po ciąży i pierwszym roku macierzyństwa. Obiecałam sobie ten wyjazd jeszcze będąc w ciąży. Wiedziałam, że będę tego potrzebować. Wiedziałam również, że będzie mi na pewno bardzo ciężko to zrobić. I wsparcie partera było tutaj nieocenione— podtrzymywał mnie w tym postanowieniu i zachęcał do kontynuacji, mimo moich obaw. Wyjeżdżając, miałam łzy w oczach, płakałam całą drogę na dworzec. Ale potem przyszło opamiętanie — wiedziałam, że muszę żyć tą przygodą. I tak było, na nowo poczułam wiatr we włosach, dosłownie i w przenośni.
Nie zrozumcie mnie źle. Uwielbiam macierzyństwo. Ten rok był najpiękniejszym w moim życiu. Dziecko kocham nad życie. Uwielbiam też podróżować z nim. Jdnak podróże solo są dla mnie czymś innym. Te rzeczy się nie wykluczają, wręcz przeciwnie.
Można być dobrą mamą i realizować siebie.
I całe sedno tkwi w tym, że powinniśmy traktować to jako coś naturalnego. Nie powinnyśmy szukać w sobie odwagi, to powinno być w nas, ale niestety — tak nie jest. Może to nasza kultura, może wieki społecznych oczekiwań? Nie wiem. Ale czasem musimy przełamać samą siebie, zebrać siły i iść pod prąd, nawet jeśli to oznacza walkę z własnymi obawami.
Pamiętajcie, że każda z nas jest inna i nie ma jednej właściwej drogi. Dla jednej mamy spełnieniem będzie codzienna obecność, dla innej – wyjazd na kilka dni, aby odpocząć i zmienić otoczenie. To, co ważne, to świadomość, że wybory mamy nie czynią z niej lepszej lub gorszej rodzicielki, a jedynie autentyczną wersję siebie. Dbajmy o tę autentyczność, bo dzieci potrzebują szczęśliwej, pełnej życia mamy, a nie jej zagubionej, wypalonej wersji.
Nie prośmy siebie o pozwolenie na odpoczynek – zróbmy to, bo jest to dla nas, naszych dzieci i całej rodziny kluczowe. Każda chwila poświęcona sobie wpływa pozytywnie na relacje i wzmacnia więzi w rodzinie. Szczęśliwa mama to szczęśliwy dom, a rodzicielstwo bliskości czasami wymaga odrobiny odległości.
Dbajcie o Siebie.
Chcesz poczytać o tym więcej? Źródło danych, z których czerpałam statystyki do tego artykułu oraz wskazania, gdzie szukać dodatkowych informacji podaję poniżej:
Depresja poporodowa: O ogólnych statystykach dotyczących depresji poporodowej mówi m.in. raport Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) oraz dane American Psychological Association (APA), które często analizują wyniki badań nad zdrowiem psychicznym matek w różnych krajach.
Źródło: World Health Organization. (2020). Maternal mental health. Retrieved from WHO
Utrata tożsamości matek: Badania z zakresu psychologii tożsamości oraz publikacje naukowe poświęcone zdrowiu psychicznemu matek, takie jak w czasopiśmie Journal of Marriage and Family, często opisują to zjawisko w kontekście zmian ról życiowych kobiet po narodzinach dziecka.
Źródło: Sutherland, J.-A. (2010). Mothering, Guilt, and Shame. Journal of Marriage and Family.
"Matki w Polsce: Badanie o psychologicznym obciążeniu i samopoczuciu" – Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę, 2021.
Stres i napięcie wśród matek: Na temat wpływu macierzyństwa na stres oraz wypalenie emocjonalne u matek znajdziesz wartościowe dane w publikacjach takich jak Journal of Affective Disorders czy raportach organizacji zajmujących się zdrowiem psychicznym, np. National Institute of Mental Health (NIMH).
Źródło: National Institute of Mental Health. (2022). Mental Health and Parenting. Retrieved from NIMH
"Zarządzanie stresem w macierzyństwie" – Centrum Zdrowia Psychicznego, raport, 2022
Wpływ zadowolenia matek na rodzinę: Badania z Kanady przeprowadzone na temat wpływu dobrostanu matek na życie rodzinne znajdują się w raportach z Canadian Journal of Behavioral Science oraz innych czasopismach psychologicznych.
Źródło: Nelson, S. K., Kushlev, K., & Lyubomirsky, S. (2014). The Benefits of Happiness for Parents and Families. Canadian Journal of Behavioral Science.
Comments